Dlaczego wizyty na siłowni bywają niekomfortowe?
Opublikowano 11 października, 2024 at 12:41 pm by Jacek Mrozik / Możliwość komentowania Dlaczego wizyty na siłowni bywają niekomfortowe? została wyłączona
Wizyty na siłowni – jak w każdym publicznym miejscu – bywają różne. Czasami trening jest super, ludzie przyjaźni, a atmosfera bardzo przyjemna. Innym razem z kolei… no cóż – nie. Nic się nie dzieje, jeżeli ten drugi rodzaj dni zdarza się sporadycznie, ale czasami z racji tego, że zwykle przychodzimy trenować w te same dni i o podobnych porach, to wiele rzeczy jest powtarzalne – zarówno dobre jak i złe. Każdy z nas ma inne nawyki, styl bycia i kulture trenowania. Jedni są cisi i skupieni na sobie, inni trenują w grupie i są rozgadani. Jedni lubią taki, a inni taki rodzaj muzyki. Są jednak rzeczy, które zawsze psują nam trening i skutecznie zachęcają do zmiany siłowni lub całkowicie do zrezygnowania z ćwiczeń. Jakie to zachowania i dlaczego warto przez nie przerzucić się na ćwiczenie w domu? Już tłumaczymy!
Krzyki i hałasy
Jest to generalnie domena siłowni, gdzie jest dużo osób ćwiczących siłowo (lub stref z wolnymi ciężarami). Krzyki przy wyciskaniu, doping partnerów treningowych lub trenerów i do tego mocno deprymujące treningi innych osób upuszczane lub “odkładane” z hukiem obciążenie, które niejednokrotnie powoduje aż zatrzęsienie się podłogi. Nie każdy lubi taki klimat i jest to zrozumiałe, ponieważ wiele osób mimo, że przychodzi na siłownię zadbać o swoją sylwetkę, to także traktuje to jako swoisty relaks psychiczny. Taka chęć odskoczni i “pobycia z własnymi myślami” nie wyjdzie nigdy, gdy obok ktoś krzyczy lub hałasuje ćwicząc jakby próbował rozwalić sprzęt, z którego korzysta.
Wszędobylskie social media
To znak obecnych czasów. Każdy wszystko upublicznia i relacjonuje. Mało kto przychodzi tylko trenować. Wszędzie znajdują się samozwańczy trenerzy, dietetycy, ludzie wyznający w internecie aktywny tryb życia itp. Tym sposobem często, nawet jeśli nie chcemy możemy pojawić się w tle na zdjęciu lub filmiku kogoś, kto próbuje zgubić parę kilogramów, trenerki fitness lub zwyczajnie materiału promującego siłownię, na której akurat ćwiczymy. A trzeba przyznać, że znając chichot losu to na takim filmie lub zdjęciu będziemy akurat robić dziwną minę, zgarbimy się lub będziemy zwyczajnie czerwoni i zgrzani – tak nie chcemy się pokazywać jako mistrzowie drugiego planu.
Wieczne czekanie lub dzielenie się sprzętem
To oczywiście normalna rzecz na siłowniach i nie przeskoczymy tego. Nie jest to problematyczne, gdy trenujemy z kimś o podobnym poziomie lub, gdy nie musimy przesadnie czekać, bo ktoś ma specyficzne ćwiczenie do wykonania. Wydaje sie to prozaicznym problemem jednak w momencie gdy chcemy ćwiczyć np. na sztandze z kimś kto korzysta z obciążenia kilkukrotnie większego od naszego to samo zakładanie i zdejmowanie obciążników zajmuje z reguły tyle czasu, co samo ćwiczenie. Ciężko nie czuć wtedy, że zwyczajnie marnujemy cenny czas.
A w domu nie lepiej w domu - z Fitness w Domu?
Włączasz swoją ulubioną muzykę. Nie czekasz, aż ktoś skończy ćwiczyć i zdezynfekuje sprzęt. Wchodzisz na bieżnię, orbitreka lub siadasz na rowerku lub wioślarzu. Ćwiczysz w swoim tempie, bez krzyków, hałasów, stukotu upadających hantli. Skupiasz się na treningu, który w tym momencie wykonujesz w tempie i w sposób jaki Tobie odpowiada. Nie musisz się pilnować i obawiać, że znajdziesz się na czyiś social mediach jako mistrz drugiego planu. Ciało wytrenowane, głowa zrelaksowana – czego chcieć więcej? Sprawdźcie nasze aktualne promocje i wybierzcie sprzęt, który będzie pasować do Was!