Temperatura w dół – kilogramy w górę
Opublikowano 24 stycznia, 2024 at 3:16 pm by Jacek Mrozik / Możliwość komentowania Temperatura w dół – kilogramy w górę została wyłączona
Nie ma co się oszukiwać. Większość z nas w okresie jesienno-zimowym rusza się znacznie, znacznie mniej niż w ciepłe dni. Nie mowa tutaj już nawet o chodzeniu na siłownię, fitness, czy nawet granie w coś na świeżym powietrzu. Od braku ruchu do przybrania na wadze lub mniejszej odporności na choroby jest mała droga. W końcu nie na darmo powstało przysłowie “W zdrowym ciele, zdrowy duch”. Na pozór wydaje się, że niewiele zmieniamy w naszym codziennym życiu, a jednak są detale, które wpływają negatywnie na naszą wagę i formę. Czy zauważacie te zmiany, czy tylko dodatkowe kilogramy. Jakie zimowe nawyki idą w parze z waszym stylem życia? Sprawdźcie sami.
Zimno - to pod koc!
Zimniej na dworze, trochę chłodniej w domach i to uczucie – zmarzliśmy, więc najlepiej wpakować się pod kocyk z ciepłą herbatą. A skoro herbatka to i jakiś mały słodycz by się przydał. No i nie zapomnijmy o filmie, serialu, czy grze. Teraz dodajmy wszystko do siebie okaże się, że przez godzinę lub więcej siedzimy pod kocem, nic nie robimy i podjadamy przekąski. Ciepło jest nam jedynie pod kocem, więc wychodząc spod niego znowu marzniemy – i tak w kółko – narażając się na więcej przeziębień przez rozchwianie organizmu. A przecież można zamiast siedzieć pod kocem wskoczyć na rowerek nawet na 15 minut i rozgrzać swoje ciało na długi czas. Wtedy nawet późniejsza przekąska nie wzbudzi tylu wyrzutów sumienia.
Wyjść z domu? Czy mi to potrzebne?
W chłodniejsze dni (pomijamy deszczowe) wychodzimy z domu tylko w absolutnie koniecznych sytuacjach. Do sklepu, do pracy, z psem. Dla przyjemności nie wychodzimy kompletnie – nie wspominając o aktywności na dworze. To z pozoru oczywiste – bo co to za przyjemność wyjść na spacer przy 3 stopniach na dworze? Niby żadna, a jednak nawet krótki spacer w chłodniejsze dni (przy odpowiednim stroju) wspiera naszą odporność i rzecz jasna – spala kalorie. Jednak jeśli żadna siła nie przekonuje Cię do wyjścia z domu dla przyjemności – rusz się w domu. Zaserwuj sobie spacer na bieżni lub orbitreku. Dla umilenia tej czynności puść w tle muzykę, która kojarzy Ci się z ciepłymi dniami, lub odgłosy lasu/morza – spacer nawet w pokoju będzie wtedy przyjemniejszy!
Na piechotę? Zapomnij!
Wyjście nawet do sklepu po lekkie i małe zakupy w chłodniejsze dni rzadko kończy się decyzją “idę na piechotę”. Wskakujemy w auto, autobus, ubera lub taxi – żeby tylko nie iść w chłodzie po dworze. Czasami nawet nie kalkulujemy, że dłużej odśnieżamy samochód niż byśmy szli pieszo, a nawet jeśli to do nas dotrze, to usprawiedliwiamy to, że będzie odśnieżony “na zaś”. Z tym, że w nocy zaś napada śniegu i robota będzie ta sama jutro. Jeśli jednak to Was nie przekonuje do wybrania się na piechotę gdziekolwiek, to niech zmotywuje chociaż do krótkiego treningu w domu, gdy już wrócimy z tego całego zimna!
Spotkamy się jak będzie cieplej!
Nie tylko do aktywności fizycznej zniechęca nas gorsza pogoda, ale także do aktywności społecznych. Zamiast spotkać się gdzieś – wolimy pogadać przez telefon lub komunikator. Co prawda samo spotykanie się to nie wyraz aktywności, która ma na celu spalić kalorię, ale wpływa pozytywnie na chociażby poziom hormonów, które także wspomagają procesy w naszym organizmie.
To niby detale, ale wszystkie te małe rzeczy, które wymieniliśmy sprawiają, że między październikiem a kwietniem nasze organizmy nie tylko przybierają na wadze, ale także tracą na formie, kondycji i odporności. Możemy nie zmieniać tych zimowych nawyków, ale nie możemy ich ignorować. Dlatego też posiadanie sprzętu fitness w domu w trakcie chłodniejszych dni jest bardzo przydatne – nie tylko dla dobrej figury na ciepłe dni, ale także dla zdrowia przez cały rok!